Urodził się w Krakowie, ale wywodzi się z limanowskiej rodziny. Ojciec Jan Joniec i stryj ks. płk. Józef Joniec walczyli w 1920 roku z bolszewicką Rosją. Grzegorz ukończył szkołę podstawową w Limanowej. Należał do harcerskiego hufca im. Tadeusza Kościuszki. Później uczęszczał do gimnazjum ojców Pijarów w Krakowie.
Edukację przyszłego lekarza przerwał wybuch II wojny światowej. W 1943 r. w obozie koncentracyjnym w Auschwitz zginął jego ojciec. Po wojnie zdał maturę i rozpoczął studia medyczne. Początkowo pracował jako lekarz wojskowy. W 1957 roku podjął pracę w I Uniwersyteckiej Klinice Ginekologiczno-Położniczej w Krakowie.
Po nostryfikacji dyplomu pracował w wiedeńskiej Ignaz-Semmelweis-Frauenklinik. Wiedeń "otworzył mu okno na świat", stąd zaczął podróżować najpierw po Europie, a potem po całym świecie. Liczne podróże inspirowały go do stworzenia bogatej kolekcji dewizek. W 1968 roku powrócił do Polski i do emerytury w 1988 pracował jako ginekolog w różnych przychodniach krakowskich.
Pozyskanie zbiorów stało się możliwe dzięki kilkuletniej przyjaźni Grzegorza Jońca z Jerzym Bogaczem, który jest członkiem rady limanowskiego muzeum.
- Przy okazji pracy nad albumem "Okruchy pamięci" szukaliśmy limanowian, którzy mogliby mieć zdjęcia z dawnych lat i tak poznałem dra Jońca - wspomina Jerzy Bogacz. W domowym archiwum dra Jońca znalazł kilkadziesiąt zdjęć Limanowej z czasów niemieckiej okupacji. Autor fotografii pozwolił na publikację na łamach "Almanachu Ziemi Limanowskiej", którego Bogacz jest redaktorem naczelnym. Podczas kolejnej wizyty Bogacza w Krakowie gospodarz pokazał unikatową kolekcję dewizek, którą gromadził przez większą część swojego życia. Wtedy pojawił się pomysł przekazania biżuterii do muzeum w Limanowej.
Unikatowy zbiór jest niezwykle cenną gratką dla pasjonatów dawnej szlacheckiej sztuki użytkowej. Liczy 359 dewizek od XVIII do XX w. Dr Joniec zdobywał je w Polsce, a także w trakcie podróży po Europie, Ameryce Południowej, Azji i Afryce.
- To niezwykły, niepowtarzalny dar dla naszego muzeum, którego nie można podziwiać nigdzie indziej w tej części Europy - podkreśla Magdalena Dyląg z limanowskiego muzeum. - Podobna, o wiele mniejsza, kolekcja jest w muzeum w Wiedniu. Nowa ekspozycja będzie atutem naszego muzeum i miasta, gratką dla turystów odwiedzających nasz region.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?