Przewodniczący OSL prof. Waldemar Hładki nie chciał komentować tej decyzji. Potwierdził jedynie w rozmowie z nami, że na posiedzeniu pojawiły się wszystkie zainteresowane strony. - Zaczekam na pisemne uzasadnienie, a potem prawdopodobnie zaskarżę to postanowienie - mówi z kolei pełnomocnik rodziców mecenas Waldemar Ziętek.
Jak informowaliśmy, sprawę do OSL skierowała naczelna rzeczniczka odpowiedzialności zawodowej dr Jolanta Orłowska-Heitzman. Oparła się na ustaleniach biegłego z ginekologii i położnictwa prof. Romualda Dębskiego, który wypunktował błędy lekarzy.
Jego zdaniem złe zamontowanie głowic aparatu monitorującego czynności serca spowodowało, że odczytywano bicie serca tylko jednego z dzieci. Mało tego, mimo nieprawidłowych wskazań, aparaturę odłączono. 23-letnią matkę z zagrożoną ciążą zostawiono w Limanowej, choć powinna być przewieziona do specjalistycznej kliniki.
Rzeczniczka chce osądzenia trzech lekarzy. Ordynatorowi zarzuciła złą organizację pracy personelu. Pierwszego lekarza dyżurnego oskarżyła o brak opieki nad rodzącą, a drugiego o brak nadzoru nad młodszym medykiem. Sprawę bada sądecka prokuratura. Postawienie zarzutów uzależnia od opinii zleconej biegłym z Wrocławia, której jeszcze nie ma. - Do zakończenia śledztwa nie będzie komentarzy dotyczących tej sprawy - zaznacza dyrektor szpitala Marcin Radzięta.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?