18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Setki podsądeckich firm zbankrutuje?

Iwona Kamieńska
fot. iwona kamieńska
Rekiny budowlanego biznesu, które budują na zlecenie rządu autostrady i jeden po drugim ogłaszają upadłość ciągną na dno małe lokalne firmy. Przedsiębiorcy z południowej Małopolski grożą blokadą autostrady A4, którą budowano korzystając z ich sprzętu i materiałów. Za usługi świadczone głównym wykonawcom inwestycji od stycznia nie dostali należnych im pieniędzy. Kilkadziesiąt małych rodzinnych firm w powiatów nowosądeckiego, gorlickiego i limanowskiego zagrożonych jest bankructwem.

W poniedziałek przyszli poskarżyć się na swoją krzywdę do sądeckiego biura senatora Stanisława Koguta, w środę wybierają się do Warszawy, aby protestować pod gmachem Sejmu. Jeśli to nie przyniesie skutku, ostrzegają, że zablokują autostradę A4. Właściciele kilkudziesięciu firm z Sądecczyzny, którym nie zapłacono za pracę przy budowie strategicznej dla Małopolski drogi są na skraju bankructwa.

- Zablokujemy autostradę aż do samej granicy! Wyjedziemy na drogę całym sprzętem jaki mamy. To trasa zbudowana za nasze pieniądze, zasponsorowaliśmy ją - skarżyli się w poniedziałek na spotkaniu z senatorem, starostą nowosądeckim Janem Golonką i dziennikarzami.

Główni wykonawcy inwestycji - potężne firmy ogłosiły upadłość. Budowały drogę korzystając z usług setek drobnych firm z którymi podpisały umowę na dostawę sprzętu bądź towaru. - Do stycznia współpraca wyglądała w miarę. Z opóźnieniem, ale dostawaliśmy pieniądze. Ale od stycznia każda jedna faktura jaką wystawiliśmy jest niezapłacona, a robota wykonana. Wypompowaliśmy się ze wszystkich pieniędzy, banki nie chcą dać nam kredytów, ZUS upomina się o swoje, skarbówka o swoje... Z czego mamy żyć? - pytał Leszek Kołodziej właściciel firmy Victoria Polska z Obidzy, która dysponuje taborem maszyn budowlanych.

Właściciel innej firmy - Józef Szeliga napisał kipiący od emocji list do prezydenta Komorowskiego. - Nie parzą pana nasze pieniądze z podatku od niezapłaconych faktur? Panie prezydencie, troszczy się pan o los Tymoszenki, a co z nami? - czytał głośno przedsiębiorca.

Leszek Kołodziej nie dostał pieniędzy za roboty o wartości około 10 milionów złotych. Szacuje, że firm z trzech powiatów - nowosądeckiego, gorlickiego i limanowskiego, które budowały A4 i znalazły się w podobnej sytuacji jest ponad trzysta. Zatrudniają kilka tysięcy ludzi. Upadłe firmy, które korzystały z ich usług zalegają łącznie z wypłatą około dwustu milionów złotych.

- Przecież ja mam pracowników. Od dwóch miesięcy nie płacę im pensji, bo nie mam z czego. Nie przyszliśmy prosić o jałmużnę tylko o wskazówkę jak odzyskać uczciwie zarobione pieniądze. Główny wykonawca wziął należność od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a my od kogo dostaniemy swoją? - pytał inny przedsiębiorca.

- Nie stać nas nawet, aby złożyć pozew sądowy, bo w sądzie trzeba zapłacić pięć procent od wartości faktury. Kto stworzył w Polsce prawo, które niszczy uczciwego człowieka? - denerwował się kolejny.

Obecni na spotkaniu politycy, senator Stanisław Kogut, poseł Wiesław Janczyk i starosta nowosądecki Jan Golonka obiecali pomóc. - Nie miałem pojęcia, że aż tyle firm z naszego regionu znalazło się w kłopocie. Macie pełne wsparcie z naszej strony, będziemy robić co w naszej mocy, aby pomóc w odzyskaniu waszych pieniędzy - mówił Golonka.

- Każda jedna rodzina, która wpadła w tarapaty jest ważniejsza niż Euro 2012. Gdy ci ludzie wylądują na zasiłkach, państwu braknie pieniędzy, aby te zasiłki wypłacać - komentował Stanisław Kogut.

Skutecznym sposobem może okazać się szybkie przyjęcie ustawy zabezpieczającej interesy małych firm świadczących usługi dla podwykonawców dużych inwestycji. Obiecał tę ustawę minister transportu Sławomir Nowak.

- Podwykonawca może ubiegać się o pieniądze, które główny wykonawca wpłacił w ramach gwarancji zabezpieczającej należyte wykonanie prac, niestety w przypadku usługodawców nie ma już takiej prawnej możliwości - mówi Iwona Mikrut rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie.
Dodaje, że rozumie rozgoryczenie przedsiębiorców.

- Chodzi o pieniądze, które mogą w przypadku małych firm przesądzić o ich istnieniu. My niestety mamy związane ręce. Potrzebna jest zmiana prawa. Bardzo dobrze, że ludzie połączyli siły i udali się z interwencją do parlamentarzystów - mówi rzeczniczka GDDKiA.

Firmy z naszego regionu nie dostały należnych im pieniędzy głównie od dwóch wykonawców w przypadku których ogłoszono upadłość - Hydrobudowy i Poldimu.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto