Łososina Górna: Romowie wyłudzili, ksiądz zrezygnował?

Czytaj także: Konflikt romsko-nieromski w Limanowej: Polka pobita, Rom w prokuraturze[AKTUALIZACJA]

- Ksiądz twierdzi, iż został oszukany przez Romów, którzy tłumaczyli się, że mają skomplikowaną sytuację życiową - potwierdził w środę Stanisław Piegza, rzecznik limanowskiej policji.

Sprawa owiana jest tajemnicą. Z naszych ustaleń wynika, że parafianie z romskiego osiedla Koszary wielokroć pożyczali pieniądze od duchownego, obiecywali spłatę, lecz tego nie zrobili. Proboszcz odmawia komentarzy. Potwierdza jedynie, że złożył rezygnację. - O powodach nie będę rozmawiał - odpowiedział na nasze pytania.

Tarnowska kuria również milczy na temat sytuacji w parafii Łososina Górna. - Jeśli proboszcz tak powiedział, to pewnie tak jest. Rezygnacje trafiają na ręce kanclerza kurii, ja się tym nie zajmuję - odparł ks. dr Jerzy Zoń, rzecznik biskupa tarnowskiego.

Tymczasem w Łososinie Górnej huczy od plotek. Nieliczni parafianie godzą się na rozmowę. - Docierają do mnie jakieś plotki, ale ciężko w nie uwierzyć. Czekam na konkrety. Może biskup w końcu się wypowie - stwierdziła w rozmowie z naszym reporterem Maria Sułkowska.

- To wasza parafia, że się tak pytacie?! Nic nie powiem o księdzu proboszczu - ucięła miejscowa sklepikarka.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rezygnacja proboszcza może mieć związek z działalnością krajowego duszpasterza Romów ks. Stanisława Opockiego. Kapłan od lat rezyduje w łososińskiej parafii.

W ostatnich dniach, według niepotwierdzonych informacji, został odwołany z funkcji. Wcześniej mocno angażował się w romskie sprawy. Organizował pielgrzymki Romów na Jasną Górę i do Limanowej, a także wspierał ich materialnie.

U biskupa Skworca skutecznie orędował za budową świetlicy romskiej w Koszarach. Sam zaprzecza pogłoskom o odwołaniu. Nie komentuje też rezygnacji proboszcza. - Jestem na urlopie zdrowotnym. Przepraszam, ale muszę odpocząć - uciął.