Damian Ziemianin to jeden z trzech w Małopolsce zawodowych kolarzy, ale jedyny, któremu rower i asfaltowa droga nie wystarcza. Jest bowiem dwukrotnym mistrzem Polski w biegach po schodach.
Jest zawodowym kolarzem szosowym. W ubiegłym roku startował w barwach małopolskiej zawodowej grupy Romet Weltour Dębica. Jego drugą pasją jest dyscyplina szaleńcza, ale na świecie i w Polsce zjednująca sobie coraz wiekszą grupę zwolenników. W biegach po schodach rozgrywany jest nawet puchar świata i mistrzostwa świata.
W Polsce pierwsze mistrzostwa zorganizowano w roku 2008. Damian już dwukrotnie zakładał złoty medal na szyję. W roku 2008 i w grudniu 2010 roku, kiedy poprawiając swój rekord o 2 sekundy, najszybciej wbiegł po 800 schodach na katowicki wieżowiec Altus.
- Tower running to moja pasja - przyznaje zawodnik. - Mam zamiar w tym roku wystartować w Pucharze Świata, o ile znajdą sie sponsorzy. Może za miesiąc będę mógł bardziej sprecyzować plany co do tego. Na razie rozmawiamy w sprawie kontraktu z grupą Romet w mojej drugiej dyscyplinie. Na pewno wystartuję w tym roku w mistrzostwach Polski w duathlonie.
Prócz roweru i biegania Ziemianin rywalizuje w zawodach łączących obydwie konkurencje i też odnosi sukcesy. Już dekadę temu był wicemistrzem Polski w tej odmianie triathlonu, gdzie zawodnicy kolejno: biegną, pedałują i znowu biegną (w triathlonie pokonują jeszcze pewien odcinek płynąc).
Biegi po schodach to specyficzna dyscyplina, bo bardzo ważne jest umiejętne wykorzystywanie... rąk, którymi zawodnicy opierają się na barierkach. W Katowicach wystartowała cała Polska czołówka i mocna grupa reprezentantów Czech, którzy zajmują wysokie miejsca w zawodach pucharu świata. Startował m.in. Pawel Holc, szósty zawodnik ubiegłorocznej edycji Pucharu Świata i mistrz Europy.
Przygotowanie do zawodów w Katowicach odbywało się nietypowo, bo w terenie. - Do mistrzostw w biegach po schodach przygotowywałem się dwa i pół miesiąca - wspomina Damian. - To był czas ciężkiej pracy oraz wyrzeczeń. Miałem trzy treningi dziennie, w tym 25 km biegu, od 2 do 3 godzin jazdy na rowerze albo na rolkach. Dodatkowo biegałem z obciążeniami (20 kg w plecaku i po 2,5 kg w jednej ręce).
Imponujące, zważywszy na filigranową budowę kolarza. Najcięższy trening, jaki wspomina, to 45 km po górach - szczytach Śnieżnicy, Ćwilina, Mogielicy i Łopienia. Dystans pokonał w czasie 4 godzin i 30 minut. Średnia prędkości to 10 km/godz. w bardzo trudnych warunkach.
- Jestem bardzo szczęśliwy, iż udało mi się wykonać ten plan w stu procentach. Bardzo chciałbym startować w biegach po schodach, ale to będzie zależeć od tego, czy znajdą się mecenasi. Jak na razie sporo zawdzięczam Markowi Skolarusowi i gminie Dobra - kończy Ziemianin.
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Strach w Krakowie: ktoś podpala auta
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?