Przypomnijmy - dziewczynki (11 i 13 lat) zaginęły 27 października. Poszukiwania od późnego wieczora prowadzono w bardzo trudnym terenie lasów Czarnego Działu. Najpierw uczestniczyli w nich - przez kilka godzin - rodzice. Następnie dołączyło do nich około 50 osób.
Akcję utrudniały wtedy pogarszające się warunki pogodowe, które mogły zagrażać życiu dziewczynek - sypał gęsty śnieg, a temperatura spadała. W nocy policjanci skontaktowali się z dyrektorką szkoły, do której chodzą zaginione, ich wychowawczynią i rodzicami szkolnych koleżanek i kolegów, aby zdobyć jak najwięcej informacji, które mogły pomóc w poszukiwaniach zaginionych.
Około godziny 7 rano następnego dnia patrolujący rejon poszukiwań policjanci odnaleźli zguby. Przemoczone, wystraszone oraz bardzo przemarznięte nastolatki zostały odwiezione na obserwację do szpitala powiatowego w Limanowej. Jak się okazało, noc spędziły w lesie. Rozbiły sobie namiot, ale nie miały śpiworów, więc bardzo przemarzły. Mówiły też, że słyszały nawoływania uczestników akcji poszukiwawczej, jednak nie miały siły odpowiedzieć wołaniem na tyle głośno, aby je usłyszano.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?