18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Diecezja łódzka jedną z najmniej religijnych w kraju

Matylda Witkowska
Odsetek wiernych uczestniczących w mszach św. w archidiecezji łódzkiej
Odsetek wiernych uczestniczących w mszach św. w archidiecezji łódzkiej źródło: Archidiecezja łódzka
Diecezja łódzka jest trzecia od końca pod względem liczby osób chodzących w niedziele do kościoła.

To i tak dużo lepiej niż w 2009 roku, gdy zajmowała niechlubne, ostatnie miejsce. W centrum kraju tylko diecezja kaliska ma wyniki powyżej średniej krajowej.

Ogólnopolskie badanie religijności przeprowadził 11 października ubiegłego roku Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Wczoraj opublikował wyniki. W całej Polsce proboszczowie policzyli wiernych przychodzących do kościoła i przystępujących do komunii. Wyniki porównano z liczbą wiernych, którzy w kościele pojawić się powinni, czyli wszystkich oprócz małych dzieci, starszych i chorych.

Badanie to uznaje się za wiarygodną ocenę religijności. Archidiecezja łódzka należy do rejonów, gdzie religijność jest najniższa w Polsce. W zeszłym roku ze wskaźnikiem udziału we mszy 26,9 proc. była ostatnią z 44 polskich diecezji. W tym roku sytuacja uległa pewnej poprawie - ze wskaźnikiem wynoszącym 28,7 proc. zajmuje trzecie miejsce od końca, zaraz po zachodniopomorskich diecezjach- szczecińsko-kamieńskiej i koszalińskiej, gdzie w kościele pojawia się odpowiednio: 27,5 oraz 28,3 proc. wiernych.

Wyniki dla archidiecezji łódzkiej zaniża głównie Łódź, w której osób niechętnych praktykom religijnym jest najwięcej.

Na terenie woj. łódzkiego znajdują się także parafie z sąsiednich diecezji. W łowickiej do kościoła chodzi 33,4 proc. wiernych, we włocławskiej - 35,6 proc., w częstochowskiej - 38,2 proc. , w radomskiej - 41,4 proc., a w kaliskiej 47,2 proc. Ale to i tak niewiele w porównaniu z diecezją tarnowską, gdzie do kościoła chodzi ponad 70 proc. wiernych.

W całej Polsce wskaźnik dominicantes (chodzących do kościoła) wynosi 41,5 proc. i od lat spada. Jeszcze w 1990 r. wynosił on 50,3 proc. wiernych.

To jednak dane zbiorcze. Szczegółowe pokazują duże dysproporcje. Najmniej religijny w naszym regionie jest dekanat Łódź - Żubardź, gdzie w kościele bywa tylko 16,7 proc. wiernych.

Tylko nieco lepiej wygląda to w dekanacie Łódź-Widzew, gdzie do kościoła chodzi 18 proc. ludzi. Pracujący tam ks. Edward Wieczorek, proboszcz parafii Św. Apostołów Piotra i Pawła na mszy widuje ok. 15 proc. swoich wiernych.

- Było jednak gorzej. Półtora roku temu w kościele pojawiło się trochę więcej ludzi - ocenia proboszcz, któremu niska frekwencja spędza sen z powiek. By ją poprawić, od kilku lat wynajmuje autobus, który po mszach odwozi parafian do domu. Dzięki temu w kościele zrobiło się troszkę bardziej tłoczno.

Zupełnie inaczej jest w dekanacie krzepczowskim, leżącym na granicy powiatów piotrkowskiego i bełchatowskiego, gdzie co tydzień w kościele melduje się prawie połowa wiernych.

- Nie wiem czemu, ale do kościoła przychodzi coraz więcej ludzi. Może działa wezwanie parafii - zastanawia się ks. Władysław Cieśla, proboszcz parafii NMP Królowej Polski i św. Jana Vianneya. Dla księdza Cieśli wynik w jego parafii to i tak niewiele, bo w jego rodzinnej diecezji tarnowskiej jest lepiej.

Region łódzki niespecjalnie wypada także pod względem liczby communicantes, czyli wiernych przystępujących do komunii. W archidiecezji łódzkiej wynosi on 12,1 proc., co plasuje ją na czwartej pozycji od końca. Niewiele lepiej jest w innych miejscach regionu- w diecezji włocławskiej wskaźnik ten wynosi 13,8 proc., w łowickiej 15,4, w częstochowskiej 15,5, w radomskiej 16, a w kaliskiej 20,1 proc.

W całej Polsce wskaźnik communicantes (odsetek przystępujących do komunii św.) wynosi 16,7 proc. i od kilku lat systematycznie rośnie.

Kościelni socjologowie są powściągliwi w formuowaniu hipotez. - Te wskaźniki się zmieniają. By to określić, potrzebne są dodatkowe badania - zastrzega ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor ISKK, koordynator badań.

Fatalne wyniki łódzkiej diecezji nie dziwią prof. Jolanty Kopki, socjologa z Uniwersytetu Łódzkiego. - Wskaźniki religijności zawsze są niższe tam, gdzie struktura ludności uległa zmianie. Procesy uprzemysłowienia zmniejszają religijność, często najpierw pojawia się osiedle, a dopiero potem kościół. Tak było w Nowej Hucie i tak jest w Łodzi - tłumaczy.

Podobnie mówi ojciec Tomasz Alexiewicz, dominikanin, który przez wiele lat pracował w Łodzi, a potem trafił do równie mało religijnego Szczecina.

- Oba miasta cechuje zjawisko braku zakorzenienia - podkreśla dominikanin. - Łódź błyskawicznie się rozrosła. Wykonała ogromny skok cywilizacyjny, niestety, nie poszło za tym zaplecze duchowe. A pracujące na trzy zmiany, nieobecne matki oraz bieda pogorszyły sytuację.

Problem niskiej frekwencji w kościołach martwi arcybiskupa Władysława Ziółka. - Chciałbym, żeby w Łodzi, tak jak gdzie indziej, chodziła do kościoła ponad połowa wiernych - mówi łódzki pasterz. - Prosiłem księży, by poruszyli ten problem przy okazji peregrynacji obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Mam nadzieję, że to pomoże - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto