Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje pielęgniarek - nie ma kto ich zastąpić

Iwona Krzywda
Pielęgniarek już jest jak na lekarstwo, a będzie jeszcze mniej
Pielęgniarek już jest jak na lekarstwo, a będzie jeszcze mniej fot. Adam Wojnar
Ochrona zdrowia. Dzięki obniżeniu wieku emerytalnego pielęgniarki i położne będą mogły znacznie szybciej zrezygnować z pracy, ale w szpitalach i poradniach nie ma kto ich zastąpić.

Reforma emerytalna wejdzie w życie już w następnym miesiącu. Dzięki niej z aktywności zawodowej będą mogły zrezygnować kobiety, które skończą 60 lat i mężczyźni po ukończeniu 65. roku życia.

Obniżenie tej granicy oznacza, że od łóżek pacjentów szybciej odejdą również pielęgniarki i położne. Z danych gromadzonych przez ich samorząd wynika, że w efekcie zmian tylko w październiku na emeryturę będzie mogło przejść ponad 11,5 tys. osób. To blisko 5 proc. wszystkich obecnie zatrudnionych w placówkach oferujących bezpłatne leczenie.

- W kolejnych miesiącach uprawnienia uzyskają następne roczniki, które przeszłyby na emeryturę później. Do końca 2020 roku będzie to ponad 44 tys. osób - mówi Zofia Małas, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. Z jej szacunków wynika, że gdyby przepisy nie uległy zmianie, ta liczba byłaby o blisko połowę niższa.

W Małopolsce tylko w tym roku pracę będzie mogło zakończyć 350 pielęgniarek i położnych. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. L. Rydygiera w październiku uprawnienia emerytalne zyska 16 z 519 zatrudnionych tam członków białego personelu. Cztery osoby już zadeklarowały, że skorzystają z tej możliwości. W szpitalu w Proszowicach wiek emerytalny przekroczy osiem z 218 pielęgniarek, w krakowskim Szpitalu im. G. Narutowicza 15 z 395, a w Szpitalu Uniwersyteckim 50 z blisko 1,8 tys.

- Część z nich pewnie rzeczywiście zdecyduje się przejść na emeryturę albo wybierze etat w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej i poradniach specjalistycznych, gdzie praca jest nieco lżejsza niż na oddziałach szpitalnych - komentuje Tadeusz Wadas, przewodniczący Małopolskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Jego zdaniem z zastąpieniem przedstawicieli białego personelu, którzy zdecydują się wybrać odpoczynek, lecznice będą mieć coraz większy problem. Już dziś w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada zaledwie 5,6 pielęgniarki. W Szwajcarii ten wskaźnik wynosi 17,5, w Niemczech 13, w Czechach 7,9.

Średnia wieku pielęgniarek rośnie, a braki kadrowe dodatkowo pogłębia mała liczba młodych osób wchodzących do zawodu, zniechęconych przede wszystkim niskimi wynagrodzeniami (zaraz po studiach to ok. 2 tys. zł netto). - W tym roku edukację skończyło ok. 500 pielęgniarek, po zaświadczenia o prawie do wykonywania zawodu zgłosiło się 140. Jeżeli połowa z nich rzeczywiście podejmie pracę, będzie można mówić o sukcesie - wskazuje przewodniczący Wadas.

Dużo chętniej pielęgniarki i położne odbierają za to dokumenty potrzebne do szukania zatrudnienia za granicą. Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej zgłosiło się po nie już blisko 20 tys. osób.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 20

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto