Most w Młynnem jest zamknięty dla wszystkich pojazdów

- Stan techniczny mostu wymagał jego bardzo pilnej przebudowy - mówi wójt gminy Limanowa Władysław Pazdan. - Tego nikt nie kwestionował. Jako samorząd przygotowaliśmy objazdy dla aut osobowych, bo tylko na przejazd takich aut pozwalają lokalne drogi w tym rejonie. Zresztą niektóre z nich właśnie zostały wyremontowane, by nie stważały zagrożenia dla uczestników ruchu, który będzie na nich bardzo wzmożony.

Lokalne drogi, którymi wyznaczono objazd, są dostępne również dla busów obsługujących linie gminne oraz powiatowe, ale również te najdalsze - do Krakowa.
Objazdy dla osobówek są oznakowane i nie powodują zbytniego nadkładania kilometrów, lecz miejscowi i tak wyszukują trasy jeszcze bliższe. To już stało się poważnym problemem, bo niby wszystko jest w zgodzie z przepisami i ustawionymi znakami, ale niestety te "skróty" prowadzą szosami wewnątrzosiedlowymi. Tam zagrożenie wypadkami staje się całkiem spore. Nie można jednak karać kierowców wybierających owe skróty, bo znaki dopuszczają przejazd tamtędy wszystkich samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony.

- Zamknięty most w Młynnem to dla nas rozpacz - mówi Jan Kazała, kierowca tira. - Przejazd z jednego brzegu Łososiny na drugi, z Młynnego do Limanowej, żeby był legalny, wymaga pokonania ponad stu kilometrów. Jazdy przez Żegocinę, Muchówkę, Tymową, Nowy Sącz, by dostać się do Limanowej.
- W kierowców ciężarówek zamknięcie mostu w Młynnem nie ugodziło, ponieważ dla nich most był niedostępny od dawna - tłumaczy Grzegorz Stech, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
Wójt Pazdan uważa, że rozsądnym wyjściem z impasu może być utwardzenie brodu przez rzekę i zjazdów do niego. Takiej drogi technologicznej będą potrzebowali przecież także remontujący ów most.